Poniedziałek, 26 lutego
– Alarm! Alarm! Wstawać! Uwaga, mobilizacja, to nie są ćwiczenia! Ruszać się… raz raz.
– O co tyle krzyku? Nie mogłem tego zrozumieć. Mama zaczęła gonić mnie do sprzątania w pokoju. Samo w sobie to jeszcze nic nadzwyczajnego. Patrząc na mój pokój doskonale ją rozumiem.
– No rusz się wreszcie. Przecież Holendrzy przyjeżdżają. Gdzie ich zakwaterujemy?
– AAAa to o to chodzi. W tym momencie przypomniałem sobie wszystko. Ojojoj. Wygląda na to, że mój spokój i nudna, bezpieczna egzystencja zostanie dość brutalnie przerwana. A tak w ogóle to gdzie leży ta ich cała Holędria?
Wtorek, 27 lutego
– Uff, to dziś – myślałem zmierzając szybkim krokiem w stronę KOSTKI. – Jeszcze kilkasetmetrów dzieli mnie od szkoły, za kilkaset metrów okaże się jak bardzo jestem słaby w językach. I wtedy właśnie zacząłem się stresować. Pod wpływem niepokoju zacząłem przetrząsać umysł w poszukiwaniu zwrotów, które mogą mi się przydać.
Kilkaset metrów minęło nieco za szybko, ale to nic nie szkodzi 😊 Holendrzy mają kilku godzinne opóźnienie.
Środa, 28 lutego
Byłem na szczycie kręconych schodów – normalne. Schody się obracały – nie normalne. Na sobie miałem długą powłóczystą szatę, na nosie okulary a w kieszeni czarodziejską różdżkę. Wyszedłem właśnie z lekcji wróżbiarstwa i kierowałem się w stronę Wielkiej Sali żeby… BUM……………….BUM BUM. Na ślepo wyłączyłem budzik i z trudem otworzyłem jedno oko. W następnej chwili wyskoczyłem z łóżka jakby to było madejowe łoże. – Dziś środa trzeba przygotować lekcję polskiego dla Holendrów. O kurczę mam nadzieję, że im się spodoba…
Sukces! Lekcje właśnie się skończyły, a polski wyszedł świetnie. Holendrom się podobało, a my też sporo się nauczyliśmy.
Wieczór. Jestem na koncercie. Po to oni tu przyjechali, ale oddać im trzeba, że znają się na rzeczy. Słucham jeszcze przez kilka minut. O nowy utwór, hmm to chyba znam… kurczę na pewno powinienem znać po ośmiu latach w szkole muzycznej. Hmm „Góralu wracaj do hal” – nie wiem, lepiej pokiwam głową jakbym znał ten utwór od podszewki. A tak nawiasem mówiąc to muzyka jest chyba najbardziej uniwersalnym językiem na świecie.
Koncert był przepiękny zmęczeni wracamy do domu. Ja i moi Holendrzy.
Czwartek, 1 marca
– Uff, dzisiaj już bez sensacji. Rano odstawić gości do biblioteki i na lekcje. Sam nie wiem czy się cieszyć czy nie, bo kurczę fajnie się zaczęło robić. Coraz lepiej się rozumiemy. I w ogóle. Nawet ich imiona wymawiam już poprawnie. Dopiero po południu mam spotkać się z nimi na rynku. „Jakoś się zdzwonimy”, jak tak to spk.
Siedzę w Makdonaldzie popijając herbatę jak zawsze smakującą kubkiem. W spokoju chcę pomyśleć nad tym i owym, może napiszę jakiś wierszyk. No bez pośpiechu. DRYŃ DRYŃ
To Holendrzy są pod Ratuszem i chcą żebym może pokazał im trochę Krakowa… Eh, herbatę dopiję po drodze, i tak jest nie dobra.
Planowałem wrócić do domu około godziny 19. Tymczasem tu już 19.30, a my ciągle błąkamy się po starym mieście. Kurcze jest nawet fajnie. Ale sam zaczynam się czuć jak turysta. Gdzie tu jest niby ulica Grodzka? ( Stoimy pod Urzędem Miasta).
Piątek, 2 marca
Co?!!! To już ??
Strasznie szybko minęło tych kilka ostatnich dni. Spodziewałem się, że to będzie coś w rodzaju obowiązku lub po prostu kilku dni natężonego wysiłku językowego. A tu proszę. Chyba będę tęsknił za tymi Holendrami.
Stoimy w mrozie przy autokarze. Machamy wszyscy z szczerym żalem żegnając tych egzotycznych gości. Autokar odjechał obierając kurs na Holędrię. A w naszych sercach pozostało tylko poczucie straty.
Do widzenia…
Jakub Pilarski, klasa IC
W dniach 27 lutego – 1 marca 2018r. gościliśmy w KOSTCE ponad 90cio osobową delegację – członków chóru i zespołu muzycznego z Holandii. Młodzież wraz z rodzicami i nauczycielami przyjechała do nas ze szkoły świętego Stanisława Kostki w Delft. By uczcić obchody jubileuszu 450cio lecia wyruszenia Stanisława Kostki do Rzymu wraz z młodzieżą z KOSTKI przygotowali wspaniały koncert, którego mogliśmy wysłuchać 28 marca w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Kopernika 26 w Krakowie. Wspólne wykonanie utworu „Alice’s theme” było wyjątkowym doświadczeniem dla naszych chórzystów, pierwszy raz występujących wraz z tak liczną grupą muzyków z zagranicy. Koncert był przepiękny, aż trudno było uwierzyć, że oba zespoły nigdy wcześniej razem nie ćwiczyły i nie występowały.
Czas pobytu gości w Krakowie to także wspólne zajęcia lekcyjne z uczniami KOSTKI. Licealiści z klasy IC specjalnie dla młodzieży z Holandii przygotowali własną lekcję języka polskiego, goście mogli także uczestniczyć w kostkowych zajęciach języka angielskiego, wychowania fizycznego i zajęciach artystycznych, oraz pod opieką polskich uczniów zwiedzić szkołę i zapoznać się z jej historią i działaniami:
28 lutego do naszej szkoły przyjechali uczniowie z Holandii, zostali podzieleni na grupy, które były oprowadzane po KOSTCE przez naszych uczniów. Zwiedzanie zaczęło się od naszej szkolnej biblioteki oraz Biura Rozwoju i Promocji Szkoły i gabinetu dyrektora. Następnie weszliśmy na 1 piętro gdzie oglądaliśmy wystawę o tym jak nasza szkoła zmieniała się przez ostatnie pięć lat, odwiedziliśmy też pracownie fizyczną i informatyczną. Na 2 piętrze oglądaliśmy pracownie chemiczną, językową oraz salę muzyczną. Zwiedzanie zakończyło się odwiedzeniem sali gimnastycznej i sklepiku szkolnego.
Helena Sulima, klasa II F
Dnia 28 lutego w naszej szkole mieliśmy okazje gościć uczniów z Holandii. W szkole zostały dla nich przygotowane różnorakie atrakcje. W jednej z sali naszej szkoły odbywały się zajęcia dla kolegów z Holandii przygotowane przez klasę 1C. Mieliśmy świetną okazję pokazać naszym gościom trochę naszej kultury i historii, pomogły nam w tym rozmowy, odgrywane scenki i Quiz. Na koniec naszych zajęć miłym akcentem była nauka polskich zwrotów. Muszę przyznać, że była to świetna zabawa. My też mieliśmy doskonałą okazję do nauki języka holenderskiego.
Podsumowując, uważam, że spędziliśmy bardzo miło czas w świetnym towarzystwie Gości z Delft. Mam nadzieję, że będziemy mieć jeszcze okazje zorganizować takie spotkania w naszej szkole.
Emilia Wielgus, IC
Integracja młodzieży z obu krajów odbywała się także poza szkołą – młodzież z Delft mieszkała bowiem u rodzin naszych uczniów i wspólnie z nimi spędzała czas wolny.
Goszczenie uczniów z Holandii było niecodziennym przeżyciem. Mogłam poznać uczniów z wymiany, ich zwyczaje oraz to co lubią. Pozwoliło mi to też podszkolić mój angielski. Myślę, że jak w przyszłości będą kolejne takie wymiany to na pewno się na nie zgłoszę, ponieważ jest to niepowtarzalna okazja do nawiązania nowych znajomości.
Helena Sulima, klasa II F
Wizyta holendrów w Krakowie to dopiero początek naszej współpracy, którą już wkrótce będziemy kontynuować – odwiedzając w kwietniu szkołę w Delft.
Bardzo dziękujemy rodzinom naszych uczniów, które zgodziły się przyjąć w swoich domach młodzież z Delft oraz wszystkim osobom zaangażowanym w przygotowanie pobytu gości w KOSTCE!