W ramach projektu pt.: „Kreatywnego Kostkowicza Kolezenskie Kontakty z Kulturą „ponad 70 uczniów w ciągu 2 dni listopadowych (24 i 25 X br.) obejrzało komedię Moliera: „Chory z urojenia” . Komedię mistrza Moliera opowiadającą o hipochondryku Arganie wyreżyserował Giovanni Pampiglione, natomiast scenografię stworzył Santi Migneco. Muzyka zaś była dziełem Macieja Małeckiego. W roli tytułowej mogliśmy podziwiać jednego z najpopularniejszych polskich aktorów – Andrzeja Grabowskiego – znanego m.in. z roli Ferdynanda Kiepskiego.

Sztuka przedstawiała wyimaginowane problemy zdrowotne głównego bohatera komedii, który „terroryzował” swoją rodzinę domniemaną chorobą. Wszyscy  domownicy musieli dostosować swój rytm dnia do jego drzemek, lewatyw oraz godzin podawania lekarstw. Główny bohater od swojej „choroby” chciał również uzależnić zamążpójście córki. W swej krótkowzroczności postanowił, aby wyszła za człowieka będącego z zawodu lekarzem. Tytułowy bohater ciągle myślał o własnej wygodzie i finansach. Był gotów wysłać córkę do klasztoru, jeżeli nadal będzie chciała poślubić Kleanta – człowieka, którego nie akceptował. Zapatrzony w swoją „chorobę” nie dostrzegał również intryg niewiernej żony, która chciała przejąć majątek chorego.

Dalszemu złemu rozwojowi akcji zapobiega jednak służąca Antosia – jedyna osoba, mająca odwagę sprzeciwić się działaniom pana domu. Z pomocą brata chorego nakłania go do udawania martwego, po tym jak doktor Czyściciel przestaje go leczyć. Chory twierdzi bowiem, że bez lewatyw umrze od razu. Ukazało to Arganowi prawdziwe oblicze osób, które go otaczały – kochającej córki i dwulicowej żony. Pozostał jednak problem: kto będzie go leczył? Wtedy jednak Antosia zaproponowała mu, by sam został lekarzem. Chory z chęcią przystał na taką propozycję. Zadowolił go fakt, że będzie mógł się leczyć zawsze i wszędzie, bez zawracania sobie głowy o dostępność specjalistów. Tym sposobem udało się również wyleczyć bohatera z hipochondryzmu.

Adaptacja stworzona przez G. Pampiglione zawiera wiele sformułowań potocznych.  Dzięki temu nawet ludzie, których odpycha mnogość archaizmów stosowanych przez Moliera, zrozumieją przesłanie sztuki. Takie zabiegi nie spłycają sensu nauki płynącej z dzieła. Przeciwnie – nawet bardziej odsłaniają ponadczasowe prawdy ukryte pod płaszczem farsy. Humorystyczne są również rekwizyty używane przez  aktorów. W czasie z pozoru normalnej rozmowy Argana z jedną z córek,  wyciąga on kratkę rodem z konfesjonału i nadstawia ucho. Widzów rozśmiesza również ubiór niektórych postaci. Szczególnie komicznie prezentuje się upudrowany do granic możliwości Tomasza Biegunka.

Z teatru wyszedłem z pewną refleksją. Sądzę, że nie był to czas stracony. Uświadomiłem sobie, że żadne lekarstwo ani lewatywa, nie jest w stanie uwolnić człowieka od lęków i obaw. Są one nieodłącznym elementem w życiu każdego człowieka. Nie można też wiecznie usprawiedliwiać się chorobą przed problemami i obliczem świata. Część widzów nie dostrzega tego głębszego przesłania, jakie płynie ze sztuki Moliera. W swoim XVII-wiecznym utworze autor dąży bowiem do uwydatnienia nauki moralnej,  ukrytej za satyrą na medyków, wiedzionych chęcią łatwego zarobku.

Mateusz Francik klasa 2g

Iwona Poręba, nauczyciel języka polskiego

 

Agnieszka Szefer – Walas, nauczyciel języka polskiego

 

Anna Zdanek, nauczyciel języka polskiego

 

Katarzyna Foltman, nauczyciel chemii

 

Marta Sękowska, nauczyciel języka angielskiego i niemieckiego

 

Paweł Mika, nauczyciel informatyki