19 grudnia 2016 r. odszedł do wieczności Wielki Przyjaciel KOSTKI David Ziemba. Cztery lata temu, kiedy dowiedział się o KOSTCE pośpieszył z pomocą aby pomóc wyposażyć i uruchomić szkolną stołówkę. W czerwcu 2013 roku zaprosił wszystkich uczniów i nauczycieli do jednej z krakowskich restauracji przy Rynku Głównym na wspólną uroczystą kolację. Rok później zabrał kostkową rodzinę na rejs trzema statkami, spod Wawelu do Tyńca i z powrotem. Od trzech lat przy okazji „Mikołajek” zapraszał całą społeczność szkolną na film do kina. Ostatni raz byliśmy 5 grudnia br. w liczbie prawie 500 osób. Podczas wszystkich wizyt najwięcej radości sprawiały mu odwiedziny szkoły, podziwiał nasz rozwój i uwielbiał spotkania z uczniami. Cierpliwie i z wielkim entuzjazmem odpowiadał na różne pytania, często wielokrotnie się powtarzające. Tydzień temu tj. 13 grudnia odwiedził Muzeum Lotnictwa będąc oprowadzonym przez jednego z kostkowych rodziców, a następnie spotkał się z reprezentacją Rady Rodziców i w obecności św. Mikołaja opowiadał jak wielką radość sprawia mu przyjaźń z KOSTKĄ. 15 grudnia wrócił do Bostonu. Po kilku dniach, 19 grudnia w południe, zupełnie niespodziewanie odszedł do Pana.
KOSTKA miała w Dawidzie wyjątkowo Wielkiego Przyjaciela, to jemu została wręczona pierwsza nagroda „Wyjątkowy dla KOSTKI”. Każdy z nas doświadczył wielkiej dobroci i ogromnej życzliwości. Dawid, często podkreślał jak jest bardzo dumny ze swojego polskiego pochodzenia, powtarzał „w moich żyłach płynie polska krew”. Uczył uczniów KOSTKI prawdziwego patriotyzmu, miłości do i dumy z Polski. Podczas ostatniej wizyty zostawił w kostkowym archiwum przygotowane przez siebie pierwsze publiczne wystąpienie skierowane do kostkowej społeczności w czerwcu 2013 roku.
Dawidzie, góralu wróciłeś do niebiańskich hal gdzie śpiewasz ulubioną pieśń. Pamiętaj o nas i spoczywaj w pokoju.
Twoja KOSTKA
Wspomnienia o Dave’ie:
Odszedł najlepszy przyjaciel KOSTKI
Wczoraj o 22:30 dowiedziałam się, iż Dave nie żyje. Wiadomość ta nie od razu dotarła do mojej świadomości. Pamiętałam przecież, że David był jeszcze w zeszłym tygodniu w Kostce na spotkaniu przedświątecznym. Żałuję teraz, ponieważ nie miałam sposobności spotkać się ostatni raz z Davidem. Od wczoraj tkwi mi w głowie jedno zdanie księdza Twardowskiego „Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą”…
W 2015 roku miałam możliwość odwiedzenia Davida i Pauli w Bostonie. Przyjęli mnie bardzo ciepło i zatroszczyli się o każdy szczegół podczas mojej wizyty. Wiem, że włożyli w to wiele wysiłku. Do tej pory jestem im za to wdzięczna. Takich wspomnień się nie zapomina.
Nie ulega wątpliwości, że David Ziemba jest człowiekiem wyjątkowym o wielkim sercu.
Pokochał Kostkę jak jedną wielką rodzinę. Swoje ostatnie lata życia poświęcił właśnie nam. Dla wielu Dave stał się autorytetem i wzorem do naśladowania w byciu dla innych. Niech zatem teraz młodzi Kostkowicze biorą z niego przykład.
Śmierć nie oznacza kresu wędrówki, to tylko przejście do nowego epizodu.
Dlatego pamiętajmy o Davidzie w modlitwach i serdecznych myślach.
Dziękuję Ci Dave za wszystko!
Kinga Kmiecik
Absolwentka AD 2015