Od 18 do 20 czerwca 2014 r. klasy 1e i 2a wraz z wychowawcami, paniami: Edytą Jandą, Magdaleną Czajkowską i Anną Zdanek przemierzały Polskę szlakiem renesansu.

Z Krakowa udaliśmy się do Baranowa Sandomierskiego, gdzie zwiedzaliśmy wzniesiony w latach 1591-1609 zamek zwany Małym Wawelem. Zachwyciła nas ta budowla, a szczególnie jej przepiękny dziedziniec otoczony arkadowo-kolumnowymi krużgankami. Wewnątrz podziwialiśmy Galerię Tylmanowską, bogato zdobioną barokowymi sztukateriami, której ściany przyozdabiają obrazy z widokami XVI-wiecznych miast włoskich: Rzymu, Florencji, Wenecji i Neapolu.

Z Baranowa udaliśmy się do Sandomierza, który zwiedziliśmy prowadzeni przez panią przewodnik. Rozpoczęliśmy od słynnej Bramy Opatowskiej, z której szczytu podziwialiśmy panoramę miasta i okolic.


Następnie przeszliśmy podziemną trasą turystyczną pod rynkiem. Potem udaliśmy się do dominikańskiego kościoła św. Jakuba, który jest najstarszym zachowanym sandomierskim kościołem.

Obowiązkowym punktem programu był też spacer Wąwozem Królowej Jadwigi. Jest to rozległy wąwóz lessowy, najciekawszy i najładniejszy na terenie miasta. Powstał w wyniku erozji wodnej. Jego długość to ok. 500 m. Maksymalna wysokość u jego wylotu wynosi ponad 10 m i tam ściany wąwozu są najbardziej strome.

Drugiego dnia udaliśmy się na zwiedzanie Kazimierza Dolnego. To urokliwe miasteczko urzekło wielu artystów, ale i my poddaliśmy się jego czarowi. Prowadzeni przez przewodnika wspięliśmy się na Górę Trzech Krzyży, skąd podziwialiśmy panoramę miasta i wijącą się Wisłę. Schodząc z góry, podeszliśmy pod ruiny zamku z XIV-XVI w.

Wszyscy wiedzą, że nieśpieszny spacer po kazimierskim rynku powala poczuć niezwykłą atmosferę tego miejsca. Toteż podziwiając renesansowe i barokowe kamienice, przeszliśmy do kościoła farnego wzniesionego pod koniec XVI w. Tu podziwialiśmy jedne najstarszych w Polsce organy w modrzewiowej oprawie.

Oczywiście nie zabrakło też czasu na zakupienie pamiątek i regionalnych przysmaków: piernikowych kogucików.

Ostatni dzień naszej wycieczki upłynął na przemierzaniu ziemi kieleckiej i sandomierskiej w kierunku Krakowa. Na naszym szlaku znalazł się Opatów z przepiękną romańską kolegiatą św. Marcina. Nie ominęliśmy także Szydłowa, który zyskał miano „polskiego Carcassonne” dzięki zachowanemu do czasów współczesnych XIV-wiecznemu układowi urbanistycznemu zawierającemu wiele elementów tak architektonicznych, jak i przestrzennych średniowiecznego miasta.

Ale punkt centralny tego dnia stanowiło zwiedzanie zamku Krzyżtopór w Ujeździe. Jest to zabytek klasy międzynarodowej, wyjątkowy, chociaż mocno zniszczony, wzniesiony w typie palazzo in fortezza, czyli rezydencji łączącej wygodę mieszkańców z funkcją obronną.

Z ciekawostek o tym zamku można się dowiedzieć, że pałac miał mieć tyle okien ile dni w roku, pokoi – ile tygodni, sal – ile miesięcy, wież – ile kwartałów. Sala jadalna miała ponoć szklany strop – akwarium, w którym pływały egzotyczne rybki. Po więcej ciekawych informacji odsyłamy do… Ujazdu.

I tak pełni dobrych wspomnień, z obrazami przepięknych zakątków naszej Ojczyzny w sercach wróciliśmy do domu.

Sądzę, że w tym miejscu śmiało możemy powtórzyć słowa „Modlitwy Pana Cogito podróżnika”: „ […] dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze […]”.

Anna Zdanek, nauczyciel języka polskiego

Edyta Janda, nauczyciel matematyki i chemii

Magda Czajkowska, nauczyciel biologii


 Zobacz zdjęcia