Tydzień temu, tj. 7 czerwca 2015 r. wróciliśmy z pierwszej kostkowej wyprawy do Włoch. Posłuszny ustalonym podziałom wypadło na mnie abym napisał relację na stronę. 30 maja dokładnie o 15:17 wyruszyliśmy do Włoch z obfitym błogosławieństwem Ducha Świętego czemu dowód dała rzęsista ulewa, która przypadła na czas zbiórki i pakowania naszego autokaru. Trochę przemoknięci ale za to w radosnych humorach ruszyliśmy na podbój słonecznej Italii.

Następnego dnia, wczesnym rankiem dotarliśmy do Wenecji. Mimo iż dzień zapowiadał się dżdżysto, i co jakiś czas czuliśmy delikatnie padającą mżawkę, spacer po weneckich zaułkach wprowadził nas w epokę średniowiecza i baroku. W nagrodę, druga powoła dnia była już słoneczna i upalna. Pełni wrażeń udaliśmy się na pierwszy nocleg do hotelu Serenissima w Cesenatico. Tam nabrawszy sił, skoro świt, tj. o godz. 7:00 rano ruszyliśmy w kierunku Sieny, miasta św. Katarzyny. Pełne życia, uniwersyteckie miasteczko zaskoczyło nas wyjątkową architekturą, której przykład podziwialiśmy zwiedzając dwunastowieczną katedrę konkurującą w swoim czasie z florenckim rozmachem. Dalej podążyliśmy do Asyżu, by tam zobaczyć miasto świętych Klary i Franciszka oraz pomodlić u ich grobu i namacalnie przekonać się jak trzęsienia ziemi uszkodziły piękne freski zabytkowej bazyliki. W tym dniu nie mogliśmy oczywiście zapomnieć o dniu dziecka, który uczciliśmy pysznymi lodami, ufundowanymi przez anonimowego przyjaciela KOSTKI. Ochłodzeni ale już trochę zmęczeni ruszyliśmy w stronę Fuggi, gdzie czekał na nas nocleg w Hotelu Oriente.

Kolejne dni to podbój Rzymu. 30 stopniowe upały sprawiły, że na dobre doświadczyliśmy śródziemnomorskiego klimatu. Bazylika św. Jana na Lateranie, Koloseum, jezuicki kościół Imienia Jezus z kolegium i pokojami św. Ignacego, oraz wzgórze na Kwirynale gdzie spoczywa nasz św. Patron Stanisław, to dosłownie niektóre miejsca gdzie dotarliśmy pierwszego dnia. Zupełnie niewtajemniczeni staliśmy się uczestnikami narodowego święta Republiki Włoskiem. Dzięki temu byliśmy świadkami pokazów lotnictwa oraz parady z Prezydentem Włoch w roli głównej. Odczuwając trud intensywnego dnia wróciliśmy do hotelu, aby tam nabrać sił i przygotować się do kolejnego, ciekawie zapowiadającego się dnia. Środa to dzień, w którym pielgrzymi odwiedzający Rzym i Watykan udają się na spotkanie tj. audiencję z papieżem na Placu Świętego Piotra. Również i my dołączyliśmy do rzeszy 120 tys.  pielgrzymów przybyłych z całego świata. W kostkowych strojach, z transparentem, głośnym okrzykiem daliśmy dowód swojej obecności, kiedy to KOSTKA została wyczytana przez przedstawiciela Sekretariatu Stanu przed bazyliką św. Piotra. Oczekiwanie w pełnym słońcu zostało uwieńczone niebywałą nagrodą. W odległości kilku metrów nowiusieńki papieski papa mobile przejechał obok naszej grupy. Uśmiechnięty Papież Franciszek spoglądając w naszym kierunku pozdrowił również i nas udzielając swojego błogosławieństwa. Tego dnia pozostaliśmy w Watykanie na dłużej, ponieważ popołudnie spędziliśmy zwiedzając Muzea Watykańskie, aby na koniec zatrzymać się w Kaplicy Sykstyńskiej, w której to kardynałowie wybierają papieży. Ostatnim punktem była wizyta przed grobem św. Jana Pawła II. Wielu z nas zatrzymało się na chwilę modlitewnej refleksji w kaplicy gdzie spoczywają doczesne szczątki naszego wielkiego rodaka. Pobyt w wiecznym mieście dobiegł końca.

Nazajutrz rano opuściliśmy Fuggi i udaliśmy się na północ do Pizy. W 34 stopniowym skwarze zobaczyliśmy piękny kompleks budowli sakralnych, w skład którego wchodzą: wyjątkowe baptysterium, katedra oraz wieża, która wszystkim znana jest ze swojej krzywizny. Wieczorem ponownie dotarliśmy do Cesenatico wyczekując zaplanowanej wizyty na plaży i basenie. Po trudach prawie tygodniowego pielgrzymowania mogliśmy doświadczyć trochę przyjemności chłodząc się w Morzu Adriatyckim, a po obowiązkowej sjeście szalejąc w hotelowym basenie. Wszyscy będziemy pamiętać gościnnie występującego w jednej z drużyn bramkarza Andrea oraz podwieczorek z nutellą serwowany przez personel hotelu. Ostatni dzień powrotu spędziliśmy na odsypianiu, wszystko to bardzo pomogło wspaniałym panom kierowcom bezpiecznie prowadzić nas do celu. Kilkanaście minut po 1 nad ranem w niedzielę 7-go czerwca dotarliśmy do Krakowa. Pierwsza wycieczko-pielgrzymka do Włoch odkryła przed nami piękno i rozmach dziedzictwa chrześcijańskiego ucząc w praktyce wrażliwości na siebie i innych oraz świat, w którym żyjemy. Święty Stanisławie, dziękujemy za twoje wstawiennictwo i opiekę.

Relacja katechezy Papieża Franciszka za biuletynem Radia Watykańskiego:

Audiencja ogólna: katecheza o rodzinie i ubóstwie

O ubóstwie jako próbie, której poddana jest współczesna rodzina, mówił Papież podczas audiencji ogólnej. Franciszek zwrócił uwagę, że nie brakuje na świecie obszarów biedy, którą niejednokrotnie pogłębia dodatkowo wojna – „matka wszelkiego ubóstwa”. Fakt, że mimo to rodziny starają się prowadzić godne życie, nie powinien usprawiedliwiać naszej obojętności wobec tej sytuacji.

„To niemal cud, że nawet w ubóstwie nadal zakłada się rodziny, a nawet zachowują one, na ile to możliwe, szczególny humanizm swoich więzi – mówił Ojciec Święty. – Fakt ten irytuje tych planistów dobrobytu, którzy uważają uczucia, rodzenie dzieci, więzi rodzinne za drugorzędną zmienną jakości życia. Tacy nic nie rozumieją! Natomiast my powinniśmy klękać przed tymi rodzinami, które są prawdziwą szkołą humanizmu, ocalającą społeczeństwo od barbarzyństwa. Co nam w istocie pozostaje, jeśli ulegniemy szantażowi Cezara i mamony, przemocy i pieniądza, rezygnując nawet z uczuć rodzinnych? Nowa etyka obywatelska nastąpi dopiero wówczas, kiedy ludzie odpowiedzialni za życie publiczne dokonają reorganizacji więzi społecznej, poczynając od walki z przewrotnym wiązaniem rodziny z ubóstwem, które prowadzi nas w przepaść”.

Ojciec Święty przypomniał, że współczesna ekonomia niemal wyspecjalizowała się w zaspokajaniu indywidualnego dobrobytu kosztem więzi rodzinnych. Tymczasem jest to sprzeczność, bo rola rodziny jest niezastąpiona w budowaniu zaufania społecznego, bez którego gospodarka jest w ogóle niemożliwa.

„Nie jest to tylko kwestia chleba – zaznaczył Franciszek. – Mówimy o pracy, edukacji, ochronie zdrowia. Ważne jest, aby to dobrze zrozumieć. Zawsze bardzo nas wzruszają obrazy dzieci głodujących i chorych z wielu części świata. Jednak wzrusza nas jednocześnie promieniujące spojrzenie wielu dzieci, pozbawionych wszystkiego, przebywających w szkołach zrobionych z niczego, kiedy dumnie pokazują nam swój ołówek i zeszyt. A z jaką miłością patrzą one na swoich nauczycieli i nauczycielki! Naprawdę dzieci wiedzą, że człowiek nie żyje samym chlebem! Chodzi także o rodzinne uczucie; gdy panuje nędza, cierpią dzieci, bo chcą miłości, więzi rodzinnych”.

Papież zaznaczył, że bieda na świecie powinna mobilizować nasze sumienia, gdyż osłabia ona międzyludzkie więzi, w tym także rodzinne. Dlatego na koniec katechezy odczytał na nowo fragment Mądrości Syracha (Syr 4, 1-4), który mówi o potrzebie miłosierdzia wobec ubogich. Zabrzmiał on na początku audiencji, a obecnie miał być rachunkiem sumienia dla słuchaczy.

O. Paweł Brożyniak SJ, dyrektor KOSTKI Publicznego Gimnazjum Jezuitów w Krakowie.

Katarzyna Kowalczyk, nauczyciel języka polskiego,opiekun SU

Edyta Janda, nauczyciel matematyki i chemii

Paweł Mika, nauczyciel informatyki, zajęć technicznych

Zobacz zdjęcia