Nasza wędrówka po teatrach i miejscach wysokiej kultury jeszcze nie ma w tym roku szkolnym końca. Zauroczeni Operą B/O wróciliśmy 20 stycznia do gmachu Opery Krakowskiej, aby tym razem pod opieką naszych nauczycieli oraz Ojca Dyrektora Pawła Brożyniaka SJ stawić czoła Straussowskiej „Zemście nietoperza” w wykonaniu artystów Orkiestry, Chóru i Baletu Opery Krakowskiej. I chociaż pewnie przekraczaliśmy progi znajomej opery, znowu poczuliśmy wszyscy podekscytowanie tym miejscem, a co najważniejsze – nie mogliśmy doczekać się już spektaklu…
Libretto, które w niepowtarzalnym stylu przełożył Julian Tuwim to zabawna intryga z nutką ironii. Jej początkiem jest wyrok na Gabrielu, który ma odsiedzieć w kozie osiem dni za spoliczkowanie urzędnika podatkowego, ale dojść tam nie może, bo przyjaciel zaprasza go na pożegnalny bal do księcia. W tej komedii omyłek jedni podszywają się pod cudzoziemców, inni ukrywają, że są pokojówkami, a tajemnicza nieznajoma w masce okazuje się być żoną głównego bohatera . Wszyscy bohaterowie spotykają się na wielkim balu, by w finale znaleźć się w więzieniu, które okazuje się żartobliwą zemstą i dalszym ciągiem książęcej imprezy.
Soliści operetki wykazali się nie tylko ogromnymi zdolnościami aktorskimi, ale też świetnymi głosami, bo Strauss stworzył dla nich wspaniałe partie. Musimy przyznać, że nie była to dla nas najłatwiejsza w odbiorze sztuka (wysokie „C” co poniektórych przyprawiło o ból głowy : ) jednak scenicznym żartom i znakomitej zabawie nie było końca. Strauss, kompozytorski geniusz nie ma sobie równych w lekkich i swobodnych tonach muzyki, a uwertura i czardasz wywołał wielkie zadowolenie wśród widowni. Na wiedeńskim dworze przywitał publikę przepyszny bal maskowy wykonaniu najlepszych artystów: Janusza Ratajczaka (Gabriel von Eisenstein), Doroty Laskowieckiej (Rozalinda ), Andrzeja Bieguna (Frank), Agnieszki Cząstki ( Książę Gigi Orlowsky), Janusza Dębowskiego ( Dr Blind), Katarzyny Oleś-Blacha (Adela), Kamili Mędrek-Żurek (Ida).

19_585_585

http://www.opera.krakow.pl/pl/repertuar/spektakl/zemsta-nietoperza

Wielobarwny tłum gości wirujący w rytm walca pozostawił w nas niezapomniane wrażenie, a niezwykła choreografia w wykonaniu Janusza Józefowicza pozwoliła nam przenieść się na salę balową. Sztuka pochłonęła Kostkowiczów do reszty, gdy aktorzy opuścili scenę i wyszli w kierunku publiczności, zapraszając widownię do wspólnej zabawy. Wartka akcja oraz komizm postaci i sytuacji zabarwiony współczesnymi środkami wyrazu nie pozwalał nam na nudę wśród „nietoperzowej” maskarady. Mistrzostwo artystycznego kunsztu osiągnęło apogeum, gdy misternie utkana intryga ujrzała światło dzienne i okazało się, że nikt wśród naszych bohaterów nie jest wśród wad, ponieważ to „przebierańcy”.
Tymczasem ostrze satyry nadal jest aktualne i sprawnie celuje w ekscentrycznych bogaczy niczym książę Gigi i Eisensteinów wierzących w najwyższą moc pieniądza, niespełnione aktorsko Adele marzące o wygranych kastingach, mściwych Falków i „przyjaciół”, którzy mogą zrodzić w nas wiele rozczarowań. Czyżby Molierowska wizja świata w „Świętoszku” bliska była Straussowi, a refleksja Gogola trafnie celowała w nas współczesnych ? No bo : „Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!”
Na szczęście wszystkich połączyła radość i wspólna zabawa. Dynamiczne, roztańczone i pogodne arcydzieło muzycznego teatru bawiło nas niezmiennie dowcipnymi dialogami oraz powiedzonkami ( „Jakbyś sobie przypomniał, żeś się zapomniał, to zapomnij, żeś sobie przypomniał”). Kolejna wizyta w Operze Krakowskiej była dla nas niezapomnianym przeżyciem i spędziliśmy wtorkowy wieczór wyjątkowo atrakcyjnie, zbierając siły na zakończenie szkolnego semestru : )

Iwona Poręba, nauczyciel języka polskiego

Ewa Klobassa – Zrencka , nauczyciel języka niemieckiego